Lena Rogowska

prezeska zarządu Stowarzyszenia Praktyków Kultury

Moja praca polega na…

… byciu animatorką kultury. Jestem także trenerką antydyskryminacyjną i genderową oraz… raperką. Aha, jestem też prezeską naszego stowarzyszenia. Wymyślam projekty, spisuję pomysły, buduję zespół, zdobywamy pieniądze, działamy, prowadzimy warsztaty, tworzymy spektakle, słuchowiska, nagrywamy piosenki. Na koniec rozliczamy i ewaluujemy całość. Po drodze dużo rozmawiamy i zadajemy sobie trudne pytania. Chyba najbardziej lubię moment, w którym rodzi się nowy pomysł. Czuję wtedy podekscytowanie, radość i chęć do działania. W pracy bardzo ważni są dla mnie ludzie, współpraca. Pracuję zawsze w zespole, nie chciałabym pracować sama. Założyliśmy stowarzyszenie jako grupa przyjaciół. Chcieliśmy, aby dawało maksymalną wolność osobom je współtworzącym. Żeby nie było hierarchii i zależności. W stowarzyszeniu mamy anarchię (czyli brak władzy, ale nie brak struktur) i chcemy to utrzymać. W zarządzie są osoby, które po prostu biorą na siebie najwięcej odpowiedzialności.

Zajmuję się tym, ponieważ…

… zauważam problemy, potrzeby. Od początku najbardziej interesował mnie świat, który jest odsuwany na margines. Który z centralnego punktu wydaje się niezdarny, gorszy, śmieszny. Nierówność, dyskryminacja, wykluczenie, niesprawiedliwość. To stąd biorą się projekty, które tworzę. Są sprawy, które mnie poruszają, na kimś zaczyna mi bardzo zależeć – na dzieciakach z ulicy, na dziewczynach z zakładu poprawczego. Lubię znajdować mechanizmy społeczno-kulturowe i na nich pracować, znajdować sposoby, aby pomóc, włączyć, dać głos. Gdy byłam na studiach, zajmowałam się teatrem niezależnym. Wtedy wierzyłam, że teatr uruchamia komunikację między ludźmi, że otwiera na świat. Więc w pierwszych projektach używałam teatru – głównie postgrotowskiego. Potem zajęłam się pieśniami tradycyjnymi, które często opisują tych, którym jest trudniej. Śpiewałam je z dziewczynami, którym jest pod górkę – tak zaczęłam pracę w zakładzie poprawczym. Potem one powiedziały, że chcą rapować. Bałam się tego trochę, a potem zobaczyłam w tym ogromny potencjał. Od pięciu lat robimy głównie rap – także z seniorkami.

Moje największe zawodowe wyzwanie.

Przełamywać stereotypy, łagodzić uprzedzenia, otwierać głowy. Spotykać ze sobą osoby, które inaczej by się nie spotkały. Chciałabym też, abyśmy przetrwali z naszymi działaniami – bo jest kryzys i my go czujemy. Wymarzone byłoby stałe finansowanie, podjęcie działań długofalowych. Chcemy dbać o jakość naszych działań i robić je z sercem. A coraz trudniej znaleźć nam na to finansowanie.

Wymarzona instytucja kultury to…

W idealnej instytucji kultury różnorodne osoby – pochodzące z różnych środowisk i warstw społecznych – powinny czuć się “jak u siebie”. Rozumiem kulturę pragmatycznie. Dla mnie kultura ma największy sens, gdy się jej używa, robi się kulturą zmianę społeczną, a nie się o kulturę dba, lub ją czci. Idealna instytucja kultury powinna być współtworzona przez odbiorców, traktować ich partnersko i podmiotowo. W takiej instytucji kultury powinno też być miejsce na te elementy kultury, które są wywrotowe, kwestionują status quo. Dla mnie taką instytucją są Praktycy.

Kobieta, która mnie inspiruje.

Magda Środa i Agnieszka Graff – bo potrafią opisać rzeczywistość, zwerbalizować to, co chodzi mi po głowie, są przenikliwe i najmądrzejsze na świecie.

Biogram

Lena Rogowska – trenerka genderowa i antydyskryminacyjna, animatorka kultury, raperka. Współzałożycielka i prezeska zarządu Stowarzyszenia Praktyków Kultury. Absolwentka Akademii Teatralnej w Warszawie, Wydziału Filozofii UW, Gender Studies IBL PAN oraz Akademii Treningu Antydyskryminacyjnego. Autorka i koordynatorka wielu projektów animacji kultury i edukacji kulturalnej skierowanych do kobiet, m.in. Mnemotechniki (2012), Cała w pikselach (2011), Audiostacja.Falenica (2010).

Linki

Stowarzyszenie Praktyków Kultury
Padaj, ja cię złapię – wywiad w “Wysokich Obcasach”

Lena Rogowska jest mentorką Gabrieli Górskiej.