dzien9
10 Czerwiec 2013
“Upewniłam się, że to co robię ma sens”

- Opowiem wam o moim tygodniu z mentorką – tym hasłem rozpoczęły się niedzielne warsztaty dzielenia się wiedzą zdobytą podczas minionych dni job shadowingu. Każda z dziewczyn miała za zadanie przygotować prezentację w Prezi, z którego miały szkolenie w poprzedni weekend. – Gdy ktoś w liceum pytał się mnie co bym chciała robić to mówiłam „Pisać do Wysokich Obcasów”, więc gdy teraz dostałam taką propozycję, zaniemówiłam – powiedziała w trakcie prezentacji Ilona.
Tydzień każdej z młodych menedżerek wypełniony był podglądaniem swoich mentorek w pracy, w prowadzeniu instytucji, radzeniu sobie z wyzwaniami, zarządzaniu dużymi projektami i spotkaniami z zespołem. Miały szansę wypytać się o najciekawsze dla nich kwestie: jak współpracują z artystami? Jak zarządzają budżetem? W jaki sposób planują przedsięwzięcia? A co niezwykle ważne: jak udaje im się oddzielić pracę zawodową od życia prywatnego? Tydzień upłynął pod znakiem pracy w redakcji, czytaniu tekstów, oglądania filmów, uczestniczeniu w kolegiach, próbach teatralnych, wernisażach, spotkaniach i warsztatach, a przede wszystkim licznym rozmowom z mentorkami.


MMK_dzien5-3

MMK_dzien5-6

Po wymianie doświadczeń przyszedł czas na generator zmian. W trakcie warsztatu Marta Białek-Graczyk pomogła uczestniczkom przełożyć zdobyte w trakcie job shadowingu doświadczenia i inspiracje na działania w ich lokalnych instytucjach. Jak nawiązywać współpracę, budować markę instytucji i relacje z uczestnikami wydarzeń, jak szukać nowych źródeł dofinansowania – na liczne pytania uczestniczki wspólnie z prowadzącą szukały konkretnych odpowiedzi wyznaczając sobie sprecyzowane cele na przyszłość.


MMK_dzien5-8

- Muszę to sobie wszystko ułożyć – powiedziała Małgosia na warsztatach zamykających, prowadzonych przez Hannę Samson. Była to chwila, by przemyśleć co się wydarzyło przez dziesięć intensywnych dni pobytu w Warszawie oraz przygotować się do powrotu – zastanowić na tym, co czeka młode kultury menedżerki po powrocie do swoich miejsc pracy. W którą stronę podążą?
- Każda z Was dała mi tak dużo, że to był odrębny, dziewięcioosobowy mentoring! – powiedziała jedna z uczestniczek. Wszystkie łączyło poczucie bogactwa wrażeń, po których trzeba ochłonąć, by docenić wszystko co się wydarzyło. Plany na spotkania, konferencje na skypie i telefony towarzyszyły śpieszącym się na dworzec uczestniczkom. – Zadzwonię do ciebie i spytam się jak ci idzie – obiecywałyśmy sobie jeszcze w progu. Jeszcze tego wieczoru, już on-line, powstał pomysł na wspólne spotkanie we wrześniu. Tym razem w Cieszynie.

fot. Kamila Szuba